Idealny na gorące dni! To moja wersja hiszpańskiego – gazpacho. Użyłam tutaj pieczonych pomidorów, papryk oraz pieczonej czerwonej cebuli i czosnku. Wszystkie warzywa po upieczeniu mają głębszy smak i są słodkie! Do tego świeże zioła, odrobina dobrej oliwy z oliwek i octu balsamicznego. Polecam!
Składniki (na ok 6 porcji):
- ok 4 sporych pomidorów (użyłam malinowych)
- ok 5 papryk (czerwonych)
- 1 czerwona cebula
- ok 6 ząbków czosnku (można dać więcej)
- 1 papryczka chilli z pestkami
- świeże zioła: kilka gałązek tymianku, garść listków bazylii, garść listków oregano, kilka listków lubczyku*
- oliwa z oliwek
- ok 4 łyżek octu balsamicznego
- dodatki: pokruszone orzechy włoskie, krem balsamico, ew. pieczywo
*można użyć suszonych, chociaż do tego dania świeże będą moim zdaniem lepsze.
Przygotowanie:
Pomidory przekrajamy na pół, odkrajamy ogonki, to samo robimy z paprykami i papryczką chili. Cebulę obieramy, przekrajamy na pół. Warzywa układamy na blaszkach do pieczenia, dodajemy nieobrane ząbki czosnku. Wszystko skrapiamy lekko oliwą z oliwek, posypujemy solą, pieprzem i dodajemy świeże zioła. Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni i pieczemy ok 40 minut, aż wszystkie warzywa będą miękkie. Po upieczeniu wybieramy ząbki czosnku i wyciskamy je z łupinek do dużego garnka (czosnek powinien być kremowy, miękki i słodki) następnie przekładamy wszystkie pozostałe składniki do tego samego garnka, razem z sokami, które wypłynęły z warzyw (uwaga, jeśli skórka od papryki lub pomidora się lekko przypaliła, należy ją usunąć). Wszystko dokładnie miksujemy blenderem na jednolitą, gładką masę. Następnie zupę należy przetrzeć bardzo dokładnie przez sito – wtedy stanie się kremowa i aksamitna. Przecieranie przez sito jest czynnością konieczną, żeby pozbyć się skórek i pestek, czego niestety nie da się zrobić wcześniej. Zupę doprawiamy octem balsamicznym, dodajemy jeszcze odrobinę oliwy z oliwek (ok 1 łyżki), dodajemy ew. przyprawy: sól, pieprz, zioła. Zupę podajemy na zimno posypaną orzechami włoskimi i skropioną lekko kremem balsamicznym i ew. z pieczywem.
wygląda niesamowicie zachęcająco 🙂 w ogóle do niedawna myślałam, że nie ma czegoś takiego, jak chłodnik z pomidorów. dopiero kilak dni temu w tej aplikacji przepisy dietetyczne figury znalazłam taki jeden. choć przyznam, że Twoój chyba jest jeszcze bardziej apetyczny… :> strasznie kusi!
Doskonaly! Uwielbiam smak pieczonych warzyw..
To jest kolejna opcja chłodniku jaką musze spróbować, bardzo smacznie !.
Nomnomnom! Obłęd!
Strona na grubości 🙂 Zapraszam również do siebie..