Składniki (na 2-3 porcje):
- Filet z łososia (około 300 – 400 g)
- 1/2 szklanki kaszy pęczak
- garść suszonych grzybów (ulubionych, dałam prawdziwki)
- 1 czerwona cebula
- 1/2 szklanki białego wina
- 1/2 szklanki zielonego groszku
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka masła
- przyprawy: sól, pieprz, estragon suszony, suszona bazylia, sok z cytryny
Przygotowanie:
Grzyby zalać wrzątkiem i odstawić na noc do nasiąknięcia (około szklanką wody)
Pęczotto: Cebulę pokroić w drobną kostkę, na patelni rozgrzać lekko oliwę i dodać cebulę. Smażyć aż się lekko zeszkli (smażymy na małym ogniu aby temperatura nie była wysoko i oliwa się nie przypaliła, można użyć również innego tłuszczu roślinnego jeśli wolimy). Następnie dodać pęczak, przemieszać i zalać winem. Kiedy wino odparuje dodać zielony groszek, grzyby (jeśli są duże to posiekać drobniej) oraz całą wodę z moczenia grzybów. Doprawić lekko solą, pieprzem oraz suszonym estragonem i bazylią (po sporej szczypcie), przykryć i dusić przez około 8 minut do czasu aż pęczak wchłonie płyn i będzie miękki. Na koniec jeszcze doprawić w razie potrzeby i dodać łyżeczkę masła dla smaku.
Ryba: Łososia wyjąć z lodówki minimum 30 minut wcześniej aby nabrał temperatury pokojowej. Oprószyć go solą, pieprzem, estragonem oraz skropić sokiem z cytryny. Na patelni lub w garnuszku zagotować około szklanki wody, włożyć łososia i dokładnie przykryć. Łososia gotujemy w taki sposób około 15 minut (w połowie czasu przewracamy na drugą stronę). Wody nie powinno być za duża, tylko na dnie żeby ryba się nie przypaliła i nie przywarła do dna, ale też nie była cała zanurzona.
Wskazówki:
Możemy użyć jak najbardziej grzybów świeżych, wtedy jednak należy je przesmażyć wcześniej razem z cebulą żeby były miękkie. Zamiast wody z grzybów można dać wtedy bulionu albo po prostu wody.
Jeśli nie mamy wina możemy również to pominąć i dać bulionu albo wody. Należy pamiętać jednak żeby płynu było w sumie około 3 razy tyle co kaszy.
Czerwoną cebulę możemy zastąpić szalotką albo zwykłą cebulą.
Łososia można przygotować na różne sposoby. Ja najbardziej lubię właśnie takiego gotowanego na parze, gdyż jest soczysty i delikatny. Ale możemy go równie dobrze usmażyć albo upiec w piekarniku.
Jest po prostu idealny! 😉
wygląda przepysznie :).