Składniki (na około 3-4 porcje):
- 1 kg muli
- 2 średnie szalotki
- 1 ząbek czosnku
- 1 cukinia
- 1 duża marchewka
- 1 papryczka chilli (albo chilli w proszku, około 1 łyżeczki)
- 1 szklanka białego, wytrawnego wina
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1-2 łyżki masła (wyjętego z lodówki)
- spora garść listków bazylii
- sól, pieprz, suszony tymianek (około 1 łyżeczki)
- Dodatki: makaron spaghetti albo świeże pieczywo
Przygotowanie:
Mule dokładnie myjemy i oczyszczamy. Jeśli trafimy na otwartą małże to należy postukać nią o blat i jeśli się nie zamknie to należy ją wyrzucić, tak samo jak wszystkie małże z uszkodzonymi i popękanymi muszlami.
Szalotki kroimy drobno, tak samo ząbek czosnku i chilli. Cukinię i paprykę kroimy w cienkie plasterki (ja użyłam do tego mandoliny). Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy szalotki i szklimy kilka minut, następnie dodajemy ząbek czosnku i chilli, smażymy chwilę. Po krótkim czasie dodajemy cukinię i marchewkę, smażymy kolejną chwilę i wszystko zalewamy białym winem. Dodajemy tymianek, odrobinę soli i pieprzu, przykrywamy i dusimy około 3-4 minut, aż warzywa lekko zmiękną. Dodajemy małże, mieszamy, przykrywamy i dusimy kolejne kilka minut (około 5), aż wszystkie małże się otworzą, w międzyczasie można zamieszać kilka razy łopatką lub po prostu potrząsnąć kilka razy mocno patelnią. Masło miksujemy z bazylią i szczyptą soli, aż powstanie gładka, jednolita pasta (masło najlepiej jest wyjąć z lodówki chwilę wcześniej, aby nie było zbyt twarde). Ugotowane mule zdejmujemy z ognia i dodajemy masło bazyliowe, dokładnie rozmieszujemy je w sosie i ewentualnie jeszcze doprawiamy sos do smaku. Podajemy z makaronem albo pieczywem (można również z frytkami :p). Smacznego!