Składniki (na 2 porcje):
- 1 porcja makronu soba (można dać inny np. ryżowy albo sojowy)
- pęczek szparagów
- pęczek botwinki (bez buraczków)
- filet z łososia około 300 g
- 2 ząbki czosnku
- około 1 cm² imbiru
- około 1 łyżki sezamu uprażonego na suchej patelni
- około 1 łyżki oleju roślinnego
Sos
- 5 łyżek sosu sojowego
- 2 łyżeczki miodu (lub cukru trzcinowego)
- sok z 1/2 limonki
- 1/2 papryczki chili lub trochę płatków chilli
Marynata do łososia
- około 3 łyżki sosu sojowego
- sok z limonki (około 1-2 łyżki)
- łyżeczka ziaren sezamu
- 1 łyżeczka miodu
- odrobina płatków chilli
Przygotowanie:
Łososia wyjmujemy z lodówki wcześniej żeby nabrał temperatury pokojowej. Mieszamy ze sobą składniki marynaty, oblewamy nią łososia i pieczemy około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Ja polecam piec rybę zawiniętą szczelnie w papier do pieczenia, ale można ją po prostu upiec w naczyniu żaroodpornym.
Składniki sosu dokładnie mieszamy. Próbujemy i dostosowujemy do smaku – powinien być balans słodkiego (miód), słonego (sos sojowy), kwaśnego (sok z limonki) i ostrego (chilli) (z początku sos może wydawać się lekko za słony)
Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy posiekany czosnek, imbir i smażymy dosłownie chwileczkę (aż poczujemy aromat, nie rumienimy czosnku, bo staje się gorzki!). Dodajemy pokrojone drobniej szparagi (najpierw je myjemy, następnie odłamujemy zdrewniałe końce) oraz pokrojone łodygi botwinki. Wszystko zalewamy sosem i gotujemy przez około 10 minut, aż szparagi i botwinka będą miękkie (można podlać w międzyczasie odrobina wody żeby składniki się nie przypaliły – ja dodałam około 1/3 szklanki wody).
Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu.
Pod koniec gotowania warzyw dodajemy liście botwinki, smażymy aż lekko zwiędną. Dodajemy makaron – powinien on wchłonąć pozostały na patelni sos. Kiedy łosoś będzie gotowy, dzielimy go na mniejsze kawałki i dodajemy do makaronu. Wszystko posypujemy uprażonymi ziarnami sezamu. Smacznego!