Doskonała propozycja na kolację. Często po całym dniu jesteśmy bardzo głodni i wtedy zjadamy całą masę nie zdrowego jedzenia. A można tego uniknąć przygotowując właśnie taką sałatkę! Jest ona bardzo sycąca ze względu na to, że jest ona podawana na ciepło, ma również dużą ilość warzyw oraz łososia. Polecam ją jednak również np. na obiad.
Składniki (na 1 porcję):
- około 150-200 g filetu z łososia bez skóry
- ulubiona mieszanka sałat
- kawałek ogórka
- pomidory (ja dałam jednego dużego pomidora, ale można dać np. kilka pomidorków koktajlowych)
- około 2 łyżki oliwy z oliwek
- sok z połówki cytryny
- sól, pieprz, suszone lub świeże ulubione zioła (u mnie suszona bazylia, oregano i estragon), pieprz lub płatki chilli
- Dodatki: np. kromka ulubionego pieczywa, można dodać też jakieś inne ulubione warzywa z lodówki np. rzodkiewkę
Przygotowanie:
Łososia myjemy, układamy w naczyniu żaroodpornym, dokładamy do niego pokrojone w mniejsze części pomidory. Wszystko polewamy oliwą z oliwek i sokiem z cytryny, posypujemy solą, pieprzem oraz ziołami i mieszamy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 200 stopni na około 15-20 minut (zależy od grubości filetów z łososia) i na ostatnie 5 minut ustawiamy piekarnik na funkcję grill, tak żeby pomidory lekko skarmelizowały się z góry. Na talerzu układamy ulubioną sałatę, dodajemy pokrojonego w kostkę ogórka. Na wierzch wykładamy upieczony filet z łososia oraz upieczone pomidory. Całą sałatkę polewamy sosem, który powstał z pieczenia (jest to połączenie oliwy, przypraw oraz soku z pomidorów). Jemy póki ciepłe.
świetne danie z pieczonymi pomidorami które po przetworzeniu są jeszcze lepsze.
Andrzej
świetne danie a pieczone pomidory jeszcze lepsze.
Andrzej
Ha troche prawda z tym końcem dnia i chęcią zjedzenia czegoś (tak dla odmiany) zdrow(sz)ego. A to wygląda bardzo fajnie i na coś co nawet ja byłbym w stanie zrobić. Da się przygotować bez piekarnika?
Myślę, że tak 🙂 Łososia spokojnie możesz zrobić np z patelni. A jeśli chodzi o pomidory to jeśli chcesz możesz dać po prostu na zimno, ewentualnie też je podsmażyć na patelni, ale wtedy krótko dość krótko, żeby nie zrobił się sos pomidorowy, tylko żeby zachowały kształt i tylko lekko się zrumieniły 🙂